środa, 1 grudnia 2010

O PRAWIE-CAŁOWANIU

- Będziemy się całować?

No i piękny bałagan. A przecież nie takie miało być pytanie! No nie takie przecież!
- Czy mógłbym... - Chciałabyś, żebym... - Czy chcesz... - takie miało być!
Wtedy ja grzecznie, statecznie, że niby taka rozsądna, że z zasadami, powiedziałabym - Chciałabym, ALE... Wtedy też nastąpiłoby może milczenie jakieś. Trochę czułe, trochę niewygodne, zapraszające do drugiego rozdziału milczenie. Może jakiś żart na ośmielenie, jakieś włosy za ucho...
I te pięć sekund, kiedy już czuć, że zaczyna wyłazić rumieniec. [Pfy! Akurat! Dziewczyny już się teraz nie rumienią! Nie te czasy, moja droga, nie te czasy! Wyciągają ręce po męskie pupy i na pierwszym spotkaniu proponują śniadanie zaraz po kolacji! Rumieniec! Dobre sobie!]. Te trzy sekundy, kiedy jest już za późno na pocałowanie, za wcześnie na pójście do domu. Oglądanie kawałka swoich butów, kawałka butów nie swoich. Sekundy jeszcze dwie i...

Ale to pytanie...

- Będziemy się całować?
- Nie.

Bez pola manewru. Bez cienia wątpliwości. Bez zawstydzenia. Bez całowania. Brama. Klucze. Dobranoc.

9 komentarzy:

  1. Ej! Królewna !

    nienienienie... to nie pytanie jest złe - bo nie ma złych pytań, tylko odpowiedź paskudna, jak rzerzączka... to gra przecież jest, wstęp taki, że niby do drugiego etapu przeszłaś... że rozdziały jakieś... ale co to? książka to ż to jakaś? nie! gra to jeno, tyle że zasady nigdy nie spisane... agra się w to tak:

    - Będziemy się całować?
    - a chcesz?
    - no!
    - co to "no"?
    - no, chce
    - "no, chce" co?
    - no chce sie całować
    - ale ja nie chce bo burak jesteś nawet sie wysłowić nie umiesz
    - no weź.
    - co "no weź" ?
    - ale Ty jesteś... niemiła i niedobra...
    - no jestem, wszystkie jędze tak mają...
    - Ty nie jestes jędza...
    - co ty dzieciaku wiesz o kobietach...
    - wiem jak sie z nimi całować
    - tak?
    - tak!
    - to pokaż...
    - teraz to nie chce bo jesteś niemiła
    ...
    ...
    ...

    tak w to sie gra...

    o!

    ucz się od mądrzejszych :oP

    OdpowiedzUsuń
  2. Samo czytanie mnie już zmęczyło! A jeszcze to wykonać?! Zgroza! Ile się trzeba napracować, żeby się jednego buziaka doprosić! I w ogóle gdzie ten spontan?! Gdzie element zaskoczenia?! Gdzie to całowanie w połowie zdania? Nie mam mowy, żeby tort smakował, kiedy się już tak szczegółowo omówi przepis!

    OdpowiedzUsuń
  3. gdzie tkwił błąd wiec ?
    miał zaatakować bez "gry wstępnej"...
    chcesz więc pisać rozdziały czy wolisz je jeno czytać?

    OdpowiedzUsuń
  4. chcę pisać prozę i czekam, aż mi ją ktoś spoetyzuje... chociaż trochę

    OdpowiedzUsuń
  5. ejże... tak sie nie da... jeśli szukasz poety to bądź gotowa na delikatnego wrażliwca, który wychowany pod skrzydłami mamusi będzie Cie pytał czy może dzisiaj spać z Tobą w sypialni czy moze znowu musi na podłodze?
    a jak chcesz kogos kto Cie po prostu "weźmie" to licz się z tym, że nie będzie om niał talentu pisarskiego :)
    facet który potrafi jedno i drugie jest tylko jeden na tym świecie... i jestem nim JA...
    buahahahahaha.... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki unikat! na moim blogu! jestem zachwycona i zawstydzona ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. bój się! maluj! w wciskaj się w sekxowne bidy!

    ~ ten sam co wcześniej

    OdpowiedzUsuń
  8. yyy... znaczy "body" :)

    OdpowiedzUsuń

Byle grzecznie