środa, 17 lutego 2010

Z BOSKĄ POMOCĄ

- Mamucie poradź, doradź..zakochałam się.
- Znowu?!
- Jak to znowu?
- W zeszłym tygodniu mówiłaś to samo.
- W zeszłym tygodniu mówiłam, że kocham smażoną marchewkę...
- Aham...
- No poradź! Doradź!
- Czekaj... chwila...już szukam... wuwuwu ... egzorcyzmy ... kropka ... peel...

wtorek, 16 lutego 2010

RÓWNO NIE ZNACZY SPRAWIEDLIWIE

- Jaśnie Pani Matko, Jaśnie Panie Ojcze [kłania się nisko]. Chciałam zapytać, czy mogę zadać pytanie.
- Pytaj córko.
- Czy słusznie przypuszczam, że darzycie mnie większym rodzicielskim uczuciem aniżeli brata mego Królewicza Borowicza?
- Słusznie przypuszczasz.
- Protestuję więc! Non possumus! Tośmy z jednego łona wyszli, jedną miłością winniście nas darzyć!
- Nie histeryzuj dziecko drogie. Księcia kocha już poślubienica jego Maggiaronna. A Ciebie nie kocha nikt. Pragnąc Ci to wyrównać - cobyś rąk nie załamywała i się nad sobą nie użalała zamknąwszy się uprzednio w dzwonnicy niczym Quasimodo - postanowilismy kochać Cię bardziej nieco, albowiem wiemy, że równo nie znaczy sprawiedliwie.

Autorka nie jest w stanie rozstrzygnąć kwestii dworskiej nomenklatury i nie wie, czy potomstwo Królewskiej pary to Królewna i Królewicz czy Księżniczka i Książe.

wtorek, 2 lutego 2010

PLASTER

Natka Boska kładzie głowę na ramieniu Zeusa i ciężko wzdycha.

- Ech... Zeusie, to takie straszne żebrać o uczucia.

- Jak to żebrać?! Dziecko drogie! Wstydu nie masz?! Nie tak cię z Mamutem wychowaliśmy! Masz tu moją czarną kartę MasterPlaster, idź i kup co ci tam trzeba. Tylko spiesz się, bo stragany zwijają o 18:00.

BAJKI DLA DOROSŁYCH

Fajacyku mój malutki
Rośnij duuuży i pełniutki

Fajac rośnie, że aż strach
2 sekundy (!!!) no i Trrrach! ^^

poniedziałek, 1 lutego 2010

POWTÓRNA POWTÓRKA Z POWTÓRKI

Osoby: gruby, chuda

AKT I
scena I

chuda: To może ja cię w szyję?
gruby: To może ja cię w czoło?

Fajnie? - Fajnie.

AKT I
scena II

chuda: Może byś chciał?
gruby: Raczej nie.

AKT I
scena III

chuda: Może byś chciał jednak?
gruby: Nie raczej.

AKT I
scena IV

chuda: To co? Chciałbyś?
gruby: Nie-e.

AKT II
scena I

chuda: Wciąż nie chcesz?
gruby: Może nawet mógłbym chcieć.
chuda: To będziesz?
gruby: To będę.

AKT II
scena II

chuda: Bo dobrze byłoby, gdybyś wiedział, że ja to ja.
gruby: No, mhm. Więc ty to ty?
chuda: Mhm, no.

AKT II
scena III

chuda: Coś śmierdzi. Czujesz?
gruby: Tak śmierdzi kłamstwo i hipokryzja.
chuda: Ale to ty tak śmierdzisz?
gruby: Nie, ja tylko biegałem.
chuda: Nienawidzę kłamstwa. Nienawidzę hipokryzji.
gruby: A ja nienawidzę brukselki.

AKT II
scena IV

chuda: Chcesz?
gruby: Tak. Ale nie ciebie.
chuda Nie rozumiem.
gruby: To masz pecha.

AKT III

Aktu III nie będzie, bo scenarzysta zachlał, a reżyser od początku miał wyjebane, ale udawał, że nie.

Publiczność klaszcze, cieszy się i nawet rzuca pomidorami. Pani w pierwszym rzędzie krztusi się łzami. Płacze ze śmiechu.

Aktorka grająca chudą w ramach plebiscytu NieznośniŻałośni wygrała komplet zniczy i breloczek do kluczy w kształcie małej trumienki.