Nie myśl sobie, że chciałam być z tobą. Z kimkolwiek chciałam być. Ty jako przykład Kimkolwieka. Nie za bystry, nie za wesoły. Ot taki jakiś. Albo żaden raczej. Ale z braku czegoś lepszego ciebie wybrałam. Niech masz. Niech się pocieszysz. Niech sobie podotykasz. Niech sobie potem podwiniesz ogon i uciekniesz. Pobawię się trochę w zależy mi. Nie za długo, nie za intensywnie się pobawię. Tyle, żeby zabawa była udana. Nie wiem tylko: kot bawi się myszą, mysz kotem?
poniedziałek, 20 grudnia 2010
MYSZY I KOTY
Porozłazili się jak pchły po psie. Zaręczeni, zażenieni, zagubieni. Rzeczywiście. Miałeś rację. Jesteś brzydki i zupełnie nieciekawy. Teraz też już nie wiem, co to było takiego, że czekałam i czekałam. Duży nos, duże uszy, małe, parszywe oczka, za długie ręce, płaski dowcip i syndrom władcy remizy strażackiej. Nie chciałam mieć ciastka. Chciałam zjeść ciastko. Ciastko... wafla raczej. Nawet nie zjeść, odpakować jedynie. Może powąchać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a...
OdpowiedzUsuńchcesz się ze mna seksić?
~
słabe...
OdpowiedzUsuńto...
OdpowiedzUsuńskasuj.
~