wtorek, 8 grudnia 2009

SZTUKA ABSTRAKCYJNA

Przepyszną ucztę humorystyczną musi mieć bóg, który nas stworzył; siedzi gdzieś w loży
vip-owskiej, w pierwszym rzędzie, na podgrzewanym stołku i z politowaniem chichra się trzęsąc obfitym tłustym brzuszyskiem.

O jeny – dlaczego jesteśmy tacy brzydcy?!

Każdy jeden z nas – a fe.

Z niedoborem włosów na głowie, z nadprogramowym owłosieniem w uszach, nosie i pod nosem, z szerokimi porami, wypryskami, tłustą, bladą bądź spaloną słońcem cerą, z oczami podpuchniętymi, podsiniaczonymi, przekrwionymi, za małymi, wyłupiastymi, z zezem zbieżnym i rozbieżnym, z krótkimi szyjami, za małymi/za dużymi głowami, za grubi, za chudzi, z nienaturalnymi lokami, z nienaturalnymi pasemkami w przetłuszczonych/przesuszonych włosach, z nosami za dużymi/za małymi, zadartymi, haczykowatymi, z zębami żółtymi/kremowymi/ krzywymi, z próchnicą, z obgryzionymi paznokciami, z paznokciami nie obciętymi, z tipsami, z krzywymi kolanami, z małymi piersiami, z piersiami obwisłymi, z ginekomastią, haluksami, z brodawkami na nosie, spoceni, broczący wydzielinami różnej konsystencji, koloru i woni...

Na szczęście prokreacji zawsze można zamknąć oczy, zgasić światło i myśleć o podatkach i głodzie na świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Byle grzecznie