Miało być fajnie, wyszło jak zawsze.
Klawiatura, monitor, RedTube Home of Porn - okropna nuda mnie zwyciężyła.
Dłużyzna mi się dłuży, wybieram więc 5 – minutowe mini arcydzieło z blondynką w roli głównej.
Minuta 1. i 2. – bohater z zawzięciem pracuje przy kroczu bohaterki. Małe językowe tornado, ona omdlewa, on dumny z siebie.
Minuta 3. – dają sobie buzi, trochę majstrują przy jej piersiach [o dziwo – prawdziwe – miłe zaskoczenie i orzeźwiająca odmiana].
Minuta 4. – Pan w Pani. Niezmordowany, skoncentrowany.
Minuta 5. – zbliżenie na twarz bohaterki... dziwny grymas...dziwny skowyt... chyba zachwyt... nie wiem, co to, ale śmieszne...komiczne...cholera, dziewczyno przestań, bo wszystko mi psujesz!... i po atmosferze. Opadł mi ;-(
czwartek, 10 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Byle grzecznie