poniedziałek, 7 grudnia 2009

SYNDROM SYRENY OKRĘTOWEJ

- I wiesz, koło mi poszło, lewarka nie miałem... a potem jeszcze zgubiłem portfel
- Mhm...aha..
- ...wtedy przyszedł Karol... strasznie się na niego wkurwiłem...
- Aha...mhm [przechylić głowę, zrobić zaciekawioną minę]
- ...zieloną chciałem, bo niebieską i czerwoną już mam, ale tu kompletnie nic nie można kupić – zero wyboru...
- Tak tak..
- ... zrzucić parę kilo, bo na siłowni dawno nie byłem, czuję się jakiś spuchnięty...
- No co Ty, świetnie wyglądasz
- Daj spokój, przecież mam lustro... robota – głównie papierkowa... maile i jeszcze parę maili...
- Mhm... aha [zrzucić niewidzialny pyłek z jego ramienia i niechcący dotknąć kolana wciąż udając zainteresowanie]
- Ech, czasem trudno być supermanem...
- Aha...mhm [kiedy Ty w końcu zdejmiesz te spodnie!?]

2 komentarze:

  1. Natko Boska! Nienasycona Afrodyto!
    Twoje posty przekwitają prawie, podczas gdy każdy członek naszego cudownego społeczeństwa jest na wyciągnięcie twojej ręki - czasem częściej niż raz.

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda - kazdy c z ł o n e k jest na wyciągnięcie ręki ;) wystarczy złapać i już masz go w garści ;))

    OdpowiedzUsuń

Byle grzecznie