wtorek, 4 stycznia 2011

CZARNA KROPKA

Czarna kropka to jeszcze nie czarne serce. A dwie czarne kropki?... a kilkanaście?
Gdzie jest granica, po której serce jest już czarne?

Niby tak normalnie jest czerwone, czyli krwawe. Oj wcale nie krwawe, a krwiste jedynie. Czasem zazdrośnie żółte, czasem nadziejnie zielone, czasem koloru zgniłego jabłka.

Kolory przesłaniają rozsądność. I dlatego rozum jest bez koloru, przezroczysty, bo rozsądny. Serce zaś rozsądnością gardzi, przed namiętnością klęka.

Coś jak rollercoaster. Wjazd pędem, ciśnienie rośnie, adrenalina tryska, oddech przyspiesza. Zjazd przerażający. Z góry, przez chmury, do dziury.

A w dziurze - jak zawsze. Ciemno. Wilgotno. Ciasno. Cicho. Robaki liżą po piętach. A kolor? Niezmienna, głęboka czerń. Oczekiwanie na czerwoną kropkę.


1 komentarz:

  1. Czerwona kropka nigdy nie bedzie tak samo czerwona.. z nadmiaru Slonca stanie sie pomaranczowa, a pozniej zielona - ze starosci. Nie ma czerwonyck kropek, sa tylko ich imitacje. Z czarna kropka zawsze jestes Wygrana, normlanie jak w totku....

    OdpowiedzUsuń

Byle grzecznie