Można sobie zrobić bardzo piękny makijaż z nieprzymuszonej głupoty własnej. Taki, co to powiększa oczy ku wytrzeszczowi, wydyma usta w smutku i porażce i uroczo zapada policzki ze zgryzoty i zgorzknienia.
- A biedna jest, bo głupia; a głupia jest, bo biedna - jak mawiał pewien potężny bóg wszechmogący na Olimpie siedzący.
Mądrość jest tłusta i wypoczęta, Głupota głodna chodzi i niewyspana. Mądrość jest rumiana i uśmiecha się szeroką gębą. Głupota jest trupioblada i ma niepełny garnitur zębów. A te co ma - ma zepsute. A te zepsute zje na narzekaniu i biadoleniu, że głupia i biedna.
Mądrość ma na drugie Zaradność, na nazwisko Cwana. Cwana sciśnie cycki w dekolcie, spod rąbka kiecy wywali kawałek pośladka - i kij z tym, ze cellulit - kiwnie palcem zakończonym sztucznym kolorowym paznokciem i Królewicz bezwiednie, bezmyślnie i bez sensu poleci właśnie na nią mając skromną, elegancką Biedną Głupotę za szarą myszkę, za nudną pannę bez krzty perwersji w lędźwiach, za nic.
Biedna Głupota trafi w efekcie na pół-narkomana, całego alkoholika bądż ćwierćinteligenta, zakocha się do nieprzytomnej nieprzytomności, zacznie go zbawiać i zabawiać, przytulać i przewijać, co skończy się gromadką chudych dzieci w patologicznej rodzinie pod tytułem "Biję cię bo cię kocham".
Przemyśleć i zapamiętać:
Mądrość - dobrze
Głupota - źle.
poniedziałek, 30 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Byle grzecznie