Kolejny muskularny, piękny jak Adonis, prężny i gładki Kit-Boxer. Sierpowe kłamstwa, proste wykręty, odskok, doskok i garda na amen. W rundzie pierwszej po naiwnym pysku. Szarpnięć za włosy: jedno, choć to nieuczciwe. Mistrzostwo świata w faulowaniu. Telefoniczny gwałt przez ucho i wielkie, spektakularne KO. Popędzanie płciowe jest bardzo w porządku.
Poukładajmy ci w głowie myśli niczym klocki lego. Będzie płotek i ławeczka i ładna szubieniczka. Zrobimy sznurek ze sznurówki. Postawimy kata bez palców. Plastikowy kat nie mruga oczami. Rękami bez palców leniwie podłubie w nosie, zapadnie się zapadka. Zawiśniesz pod pokładem strachu i paniki, po nodze popłyną ci siki. Popatrzę i zaklaszczę radośnie. Lubię chleb i igrzyska.
piątek, 27 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Byle grzecznie