czwartek, 5 sierpnia 2010
DZIKI PĘD
Odgarnięte włosy. Lekko rozchylone nogi. Wdech. Zamknąć oczy. Otworzyć oczy. Zapach pachnie. Gorąco. Wilgotno. Oddech przyspiesza. Serce mocno bije. Głębszy oddech. Serce mocniejsze. Serce puchnie. Wszystko napięte. Wszystko rozluźnione. Szybciej. Mocniej. Szybciej. Mocniej. Dalej. Głębiej. Gorąco. Mokro. Krople między piersiami. Krople na pośladkach. Krople na udach. Oblizane usta. Mętny wzrok. Omdlałe ciało. Szybciej. Szybciej... Oddech w galopie. Dłonie na biodrach. Jęk... chwila ciszy. Głęboko, głęboko szalejące serce. Wdech... wydech... biegnę dalej...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Byle grzecznie