czwartek, 26 sierpnia 2010

ŚLEDŹ W ŚMIETANIE

- Ale co pani chciała przez to powiedzieć?
- Nie wiem... chyba to, że lubię śledzie.
- To znaczy, że wypowiedź była dosłowna?
- Tak myślę. Że nie to nie a tak to tak... przynajmniej u mnie.
- Czyli o takie zwykłe chodziło? O śledzie po prostu?
- O takie ze śmietaną i ogórkiem konserwowym.
- Śmietana... ogórek... co nam to mówi? Kształty falliczne i konsystencja nasienia... jest pani ewidentnie książkowym przykładem osobnika skrajnie fobicznego seksualnie. Stanowi pani zagrożenie dla otoczenia i siebie samej. Dostanie pani biały fartuszek. Rękawy będą lekko przydługie ale bez obaw - ładnie zawiążemy.
- Czy do śledzi dostanę również jajeczko?
- Jajeczko?... Panowie - na sygnale!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Byle grzecznie