nie znam Cię - chwała Bogu za to - a jednak piszę ten list z wielką nadzieją, że weźmiesz go sobie do serca. Jeśli świat jest taki zły i brudny, a Ty taka samotna, nieszczęśliwa i co rusz wydymywana, to zrób przysługę sobie - i czytającym przy okazji - i skocz czy coś na ten kształt. Tyle beznadziei, głupoty, szarości, płytkiej erotyki, przerostu formy nad treścią i egotyzmu nie zniesie nawet poczciwy Internet. Posuń się - albo niech ktoś Cię znowu posunie - i zrób miejsce innym, bardziej utalentowanym, godniejszym, normalniejszym, optymistycznym. "Papier" jest cierpliwy, ale wszystko ma swoje granice. Przy tym, co tu wydziwiasz, nawet Matka Teresa straciłaby fason i rzuciłaby poczciwym "kurwa". Zajmij się szydełkowaniem, piciem, struganiem zapałek, rżnięciem głupa, tylko błagam - przestań pisać! Twoja poza "innej niż wszystkie", pseudopozytywnej wariatki, świętej ruchawki, wyindywidualizowanej z rozentuzjazmowanego tłumu namaszczonej, wyuzdanej do granic możliwości dziewczynki z rozbuchanym ego jest po prostu godna pożałowania. Przestań zatruwać przestrzeń: kup żyletki, najedz się budyniu ze szkłem czy utleń się arsenem - pomogę jeśli sama nie dasz rady.
Wyrazy szczerego współczucia Twoim rodzicom. Odpuść sobie, to i ludzie Ci odpuszczą.
Bez wyrazów szacunku,
G.A.
Trafiła kosa na kamień?
OdpowiedzUsuńkto kosą a kto kamieniem? :)
OdpowiedzUsuńNo kurde wiedziałem, że padnie to pytanie, tylko nie wiedziałem kto je zada :)
OdpowiedzUsuńże też ludziom się chce takie paszkwile wypisywać?
OdpowiedzUsuńmoże więc szanowny autor do pkp napisze, żeby się pociągi nie spóźniały... i żeby częściej jeździły... i do zdm żeby tylu dróg nie blokowali... i do watykanu żeby aborcję zaakceptowali... i do islamskich terrorystów żeby sie zlitowali... i do prezydenta stanów zjednoczonych żeby wizy znieśli... przecież tyle jest słusznych spraw dla których warto zginąć na polu chwały... czy to zazdrosć przez ludzi przemawia? dokopac komuś innemu bo ma lepiej? nasram mu na wycieraczke bo ma ogródek ładniejszy? sam nic w życiu nie zrobie ale przynejmniej pokrzycze na innych coby zbyt prosto nie mieli...
ech, ludzie, ludzie... czasem mnie takie pytanie nurtuje... po chuj wy się rodzicie?