poniedziałek, 19 lipca 2010
CAŁA NAPRZÓD
Jeszcze się tam żagiel bieli, miałam cię na stole, miałam cię w pościeli. Miałam w wodzie i na lądzie, na ścianie, w mózgu, w portfelu, takich jak ty miałam wielu. Niczym się nie wyróżniałeś, zamiast mózgu papkę miałeś, papkę z wodorostów, jesteś idiotą po prostu. Jak pajac na maszcie wisisz, w swojej próżności się kisisz, aj aj panie kapitanie, aj aj morze to wyzwanie. Ahoj młodzieńcze piękny, nie jest twą największą klęską żeś w każdym porcie dziwką męską. Młodzieńcze banalnej urody, zrób nam wszystkim przysługę, skocz do głębokiej wody. Do wody zimnej i słonej, hej hej na horyzoncie ląd - nie umiesz pływać pod prąd. Za sterem zawsze z prądem, nie pływa się lądem, po lądzie się chodzi, płytka z ciebie zatoka lecz to nic nie szkodzi. Wybaczam ci żeś płytki, że ci nie stawał, żeś brzydki. Jak noc bezgwiezdna ciemny, twój trud taki daremny, kompleksów się nie pozbędziesz, zawsze tym gorszym będziesz. Za siódmą górą, za siódmą rzeką emocjonalną będziesz kaleką. Miałam cię w sercu, w najgłębszym swoim wnętrzu, w małym palcu, w nosie (prosie!), w oku, uchu, myślałam o tobie w duchu, że będziesz ojcem, mężem, kochankiem... i dzisiaj nad rankiem, zobaczyłam fusy w kubku, Cyganka prawdę ci powie, mam cię w dupie dupku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
czytam od jakiegoś czasu, przeczytałam archiwum.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedni tekst w odpowiednim momencie.
caessa
Ja też czytam od jakiegoś czasu. Mam jakieś takie wrażenie, że 'zjadłabyś' mnie emocjonalnie. Ale czytać będę dalej.
OdpowiedzUsuń