środa, 22 września 2010
SOBOTA, GODZ. 4.27
Ja nic nie chcę mówić, ale powiem ci, że nie chce mi się dzisiaj gadać. To po krótce. Po krótce to tak wygląda, że ja cię szanuję. Szanuję cię, szanuję... no czy ja ci kiedyś ubliżyłem? Ale powiedz, tak szczerze, ale szczerze powiedz - ubliżyłem ci? Ja bym ci nigdy, nigdy! bym ci nie ubliżył! Bo ja cię szanuję właśnie! Szanuję kurwa! O! I pierdolę całą resztę! Wiesz co oni mi mogą? O tyle - tyle mi mogą! Złamasy jedne, kutafony jebane... ale z tobą to co innego. Zawsze cię szanowałem! Zawsze kurwa! I gdyby ci ktoś kiedyś coś to ja ci powiem, że ty mi od razu powiedz i ja ich wszystkich o tak! o tak jak karaluchy takie rozumisz... ale ty mi obiecaj, że jakby co to ty mi powiesz, obiecaj mi! - o - no właśnie.. bo se mogą gadać co chcą ale ubliżyć to ja ci nie dam, ja zawsz ale to zawsz po twojej stronie, i wtedy co pamiętasz, no wtedy co my tam, a oni - no pamiętasz?... to wtedy ja też za tobą byłem...i mów se co chcesz ale ja ci tylko tyle powiem..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Byle grzecznie